Dzień pierwszy. 19-11-2014
Mam ogromną ochotę na seks i postanowiłam założyć bloga erotycznego.
Moj chłopak jak zwykle siedzi przed laptopem, a ja mam tak wielką ochotę na seks. Musze go sprowokować. Ściągłam stanik, założyłam białą koszulkę, mam białe stringi i obcisle ulubione jeansy.
Poddchodze do niego od tyłu kładę dłonie na jego karku i schylam się by Go calować i lizać po szyji czuję jak się napina, ciężko oddycha. Gdy celowo go przygryzam ściąga okulary i odwraca sie do mnie na swoim obrotowym fotelu. Siadam na nim okrakiem uśmiecham się i liżę jego uszko. Czuję jego dłonie na moich pośladkach. Gniecie je i przesuwa dłonie w górę po moich plecach, gdy sa na wysokości łopatek przesuwa je na przód, teraz gniecie moje piersi, palcami szczypie sutki, ciągnie za nie, z mojego gardła wydobywa się jęk. To go pobudza i nadal robi to samo ale coraz szybciej, dyszę przy jego uchu. Szybkim ruchem ściąga moja koszulkę i rzuca ją gdzieś na podłogę, całuje moje piersi, liże i ssie sutki. Jęczę i wiję sie z rozkoszy. On wstaje, ja obejmuję go nogami na wysokości bioder. Położył mnie na biurku i zsuwa moje spodnie razem z majteczkami. Dotyka mojej cipki. Wkłada w nią dwa palce, krzyczę z rozkoszy. Wsówa i wysówa, a ja ściskam kant biurka i jęczę.
-Jesteś taka gotowa... - patrzy na mnie pełen porządania.
-Pragnę Cię - odpowaidam dysząc
Rozpina rozporek wyjmuje pokaźnych rozmiarów penisa. Łapię go, jest taki twardy i duży... poruszam nim w górę i w dól, masuję główkę okrężnymi ruchami, mam ochotę pieprzyć go ustami... Ale w tym momencie zabiera moja rękę i jednym mocnym pchnięciem wchodzi we mnie!
Krzyczę! Chcę więcej! Mocniej!
Trzyma mnie w tali, wchodzi głębiej!
Piszczę przez zaciśnięte zęby i wbijam w jego plecy paznokcie...
Porusza się we mnie, a ja jęczę czując go w sobie. Jest mi tak dobrze!
Robi to szybko i mocno. Cała drżę, krzyczę, wiję się! Czuję jak pulsuje we mnie jak robi się coraz większy i twardszy!
Wyszedł....
Patrzę zdziwiona, czyżby skończył? Nie... Znów wchodzi we mnie szybko i ostro a ja krzyczę!
Rusza się jeszcze ostrzej rozpływam się czuję ostatnie pchnięcie i dochodzi...
Kończy we mnie dysząc mi do ucha...
Chwilę jeszcze tak siedzimy, ja wtulona w jego bark On całuje mnie w uszko i odsuwa się, Wychodzi ze mnie, patrzy z rozchylonymi ustami, nadal ciężko oddychając. Zakłada bokserki, spodnie i pomaga mi zejść z biurka, schylam się po swoje jeansy i chwilę po tym czuję mocnego klapsa na swoich pośladkach, jęcze poraz ostatni....
Odwracam się by go pocałować, załozył juz swoje okulary z grubymi czarnymi oprawkami i wygląda na zadowolonego. Ma na twarzy ten swój zawadiacki uśmieszek. Łapię go za kark przysuwam do swoich ust wciskam mu na siłę swój język... a gdy już się odrywam, uciekam do łazienki.